MISJA
Hector
Wtorek, 16 luty, 2003, godz. 18.56
"Dobrywiecz≤r pa±stwu, Raul Jakins, widomo╢ci wieczorne BBC.
Przerywamy nadawanie programu, aby przekazaµ pa±stwu wiadomo╢ci z
ostatniej chwili. Nasz specjalny wys│annik z Iraku doni≤sl przed
jedenastoma minutami, ┐e zosta│y uprowadzone trzy g│owice
nuklearne z jednego z najlepiej strze┐onych magazyn≤w wojskowych.
Z niepotwierdzonych ╝r≤de│ wiemy r≤wnie┐, i┐ prezydent Iraku
twierdzi, ┐e jednym z organizator≤w ataku by│y Stany Zjednoczone.
Czy jest to bezpodstawne oskar┐enie, prowokacja, czy szokuj▒ca
prawda, pr≤buje wyja╢niµ nasza reporterka, Anne Bermuchi, kt≤ra
jest teraz w kancelarii ministra do spraw miΩdzynarodowych w
Kaliforni, lecz bΩdzie mog│a nas poinformowaµ najprΩdzej za kilka
minut..."
- Jak widzicie, media ju┐
wiedz▒. Ogromna panika to tylko kwestia czasu. Dlatego musimy
dzia│aµ bardzo szybko - powiedzia│ gen. Gordon gasz▒c telewizor
- za godzinΩ zwo│amy radΩ nadzwyczajn▒, zbierzcie nasze
najlepsze jednostki i ╢ci▒gnijcie ich tu z ca│ego kraju. Maj▒ tu
byµ najp≤╝niej o 20.00! Aha, i nie zapomnijcie o braciach
Mullins!
Niczego nie spodziewaj▒cy siΩ
Michael J. Mullins siedzia│ w│a╢nie przed telewizorem w swoim
ma│ym domku nad jeziorem. Zajadaj▒c siΩ popcornem i popijaj▒c
pi▒te ju┐ chyba wysokoprocentowe piwo, nawet nie chcia│ podej╢µ do
dzwoni▒cego telefonu. Jednak po chwili u╢wiadomi│ sobie, ┐e to
linia zastrze┐ona. Z trudem podni≤s│ siΩ z kanapy i odebra│
telefon.
- Kapitan Mullins?
- Tak - powiedzia│ bez przekonania
- Obawiam siΩ, ┐e nast▒pi│a sytuacja nadzwyczajna, w przeci▒gu
15 minut dotrze do pana helikopter, proszΩ siΩ przygotowaµ. O
wszystkim dowie siΩ pan na miejscu. - oznajmi│ operator
- Taaa, ju┐ lecΩ - za┐artowa│, lecz gdy prze│▒czy│ na kana│
informacyjny, wiedzia│, ┐e to nie s▒ µwiczenia.
Pobieg│ szybko do │azienki, aby
wzi▒µ aspirynΩ, lecz na spakowanie siΩ nie mia│ ju┐ czasu, gdy┐
us│ysza│, ┐e nadlatuje ╢mig│owiec. Po kr≤tkim czasie znajdowa│ siΩ
w g│≤wnej bazie dowodzenia, zorganizowanej na potrzeby akcji w
Teksasie. Wszed│ do pokoju obrad, gdzie czekali na niego
umundurowani i przyozdobieni wieloma orderami ┐o│nierze. Nie by│o
jeszcze jednak Johna Mullinsa, co bardzo ╝dziwi│o jego brata.
|